NEWS

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski 2014 możemy już oficjalnie uznać za zakończone. Dzięki postawie naszych załóg był to dla Rallytechnology finisz bardzo emocjonujący. Wracamy z Polanicy Zdroju z drugim z rzędu zwycięstwem w Klasyfikacji Generalnej Rajdu Dolnośląskiego i z wywalczonymi cennymi wynikami. Ostatnia runda wysoko postawiła zawodnikom poziom trudności. Wymagające odcinki, zmienne warunki i przebite opony - z tym wszystkim przyszło się zmierzyć na trasie jedenastu odcinków specjalnych.

Łukasz rajd rozpoczął pechowo, bo od złapania "kapcia" już na pierwszym odcinku. Mimo problemów i otrzymanej kary czasowej załoga Forda Fiesty R5 osiągnęła 4. wynik tego odcinka. Na pozostałych próbach nie mieli już sobie równych. Cztery wygrane odcinki pozwoliły systematycznie odrabiać straty do lidera etapu. Łukasz i Piotr zakończyli dzień mocnym akcentem na niewiele ponad 2 kilometrowej próbie w Kłodzku. Jest to dla nich pierwszy w karierze wygrany odcinek miejski.

Spośród załóg Peugeotów dzień najlepiej rozpoczęli Dariusz Poloński z Grzegorzem Doboszem. Trzy miejsca niżej w klasyfikacji generalnej OS 1 zakończyli Sylwester Płachytka i Jacek Nowaczewski zamykając pierwszą dziesiątkę. Niestety już na drugiej próbie awaria napędu wykluczyła ich z walki. Darek do końca etapu utrzymał wysokie, siódme miejsce w klasyfikacji, wygrywając po drodze cztery z pięciu odcinków (poza OS 5). Kierowca Peugeota wygrał także rywalizację w 2WD.

Robert Kraus i Michał Majewski najdłuższy odcinek rajdu przejechali z 15 czasem, a równa jazda dała im w drugim starcie w RSMP podium w Klasie 6. Do trzeciego miejsca dołożyli także 7. pozycje w "ośce" i 15. w generalce - dzień zakończył się pozytywnie i bez przygód.

Sobotni etap to dla kierowców kolejne sześć odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 75 km. Załoga Fiesty R5 w drugi dzień kontynuowała swoje tempo. Byli najszybsi na czterech pierwszych odcinkach i po OS 9 zostali liderami rajdu. Przewaga nad resztą rywali pozwoliła bez zbędnego ryzyka utrzymać prowadzenie do mety w Polanicy. Jest to drugi wygrany rajd w tym sezonie i ponowne zwycięstwo w Kotlinie Kłodzkiej. Po wycofaniu Tomasza Kuchara do ich dorobku dopisano także zwycięstwo w pierwszym etapie, więc trudno byłoby o jeszcze lepsze zakończenie sezonu dla Drugich Wicemistrzów Polski.

Po usunięciu awarii do rywalizacji wróciła załoga numer 15 i nasze Peugeoty w pełnym składzie wyjechały z porannego serwisu. Drugiego dnia zaczęło świecić słońce, więc warunki były już lepsze, ale w wielu miejscach trasa nie zdążyła jeszcze z rana wyschnąć. Droga dodatkowo była bardzo mocno zabrudzona, więc dobór odpowiednich opon był dużą loterią. Niestety jednym z pechowców pod tym względem okazał się Darek Poloński. Na pierwszej pętli najszybsze tempo narzucił Płachytka, wygrywając jeden z odcinków. Po zmianie opon do swojego stylu jazdy wrócił także Darek i rywalizacja naszych załóg znów zdominowała Klasę 6. Robert Kraus poprawiał czasy i w dobrym stylu prezentował się przed liczną grupą swoich kibiców.

Rywalizacja wśród samochodów napędzanych na jedną oś nie zwolniła tempa do ostatniego odcinka. Ostatecznie duet Poloński / Dobosz odebrali puchary za kolejne zwycięstwo w klasie w tym sezonie i za drugie miejsce w 2WD (w klasyfikacji generalnej 7. miejsce). Z takim samym wynikiem kończą również cały sezon. Sylwester Płachytka i Jacek Nowaczewski niepowodzenie z pierwszego dnia zrekompensowali sobie częściowo wygraniem etapu. Sezon kończą na podium za swoimi kolegami z zespołu. Dla Roberta i Michała sezon zakończył się także mocnym akcentem. Na trudnych odcinkach Rajdu Dolnośląskiego zdobyli kolejne bezcenne doświadczenia, a równą konsekwentną jazdą osiągnęli, najlepszy wynik w swoich startach.

Po raz kolejny Rajd Dolnośląski dał nam dużo powodów do świętowania. Kończymy naprawdę trudny i pracowity sezon z satysfakcją i dumą. Nie sposób zliczyć godzin pracy załóg i całego zespołu czy przejechanych kilometrów, ale wspólny wysiłek po raz kolejny dał dobry wynik. Dziękujemy także naszym kibicom, bo bez waszego wsparcia, wszystkie nasze rezultaty nie dawałyby takiej satysfakcji i motywacji na przyszłość.