|
NEWS
|
|
|
|
Rajdy szutrowe dzięki swojej specyfice zawsze gwarantują większą dawkę emocji i dla zawodników i dla kibiców. Jazda na takiej nawierzchni jest bardziej wymagająca dla samochodów R4 i N4, więc i przygotowania i wyzwanie dla naszego zespołu było trudniejsze.
69 edycja Rajdu Polski rozpoczęła się dość nietypowo, bo od odcinka kwalifikacyjnego, który zaplanowano na torze w Mikołajkach. W rajdach szutrowych pozycja startowa ma dużo większe znaczenie niż w rywalizacji na nawierzchni asfaltowej, więc każda załoga miała swoją strategię w doborze miejsca na starcie do pierwszego etapu. Trasa superoesu, chociaż widowiskowa to okazała się pechowa dla Kajetana Kajetanowicza. Uszkodzenie zawieszenia kosztowało załogę ponad 40 sekund. Subaru Impreza RT wystartowało do pierwszego sobotniego odcinka z 21 pozycji, a 7 miejsc wyżej na starcie pojawiło się Mitsubishi Łukasza Habaja i Piotra Wosia.
Pierwszy dzień to 7 odcinków specjalnych o łącznej długości prawie 110 km, którym towarzyszyła słoneczna pogoda. Od początku rywalizację zdominował pojedynek pomiędzy debiutującym w Rajdzie Polski fińskim kierowcą, a debiutującymi na polskich OSach Fiestami RRC. Kajto mimo równej i szybkiej jazdy tym razem nie był w stanie zniwelować przewagi sprzętowej rywali. Nadal utrzymywał się jednak w czołówce i cieszył jazdą.
Szybko powiększała się lista pechowców i załóg, które zakończyły udział w rajdzie. Podczas drugiej pętli przygodę miał także Kajto. Niedaleko po starcie piątego odcinka Subaru na zakręcie uderzyło duży kamień. Załoga pojechała dalej, ale kilkanaście km jazdy na kapciu kosztowało stratę 30 sekund.
Trudy rajdu dawały się we znaki i załogom i ich samochodom. Łukasz Habaj i Wojciech Chuchała stanowili czołówkę grupy N. Po awarii bielskiego kierowcy, nasza załoga odjechała od najgroźniejszego konkurenta i zdobyła komplet punktów w swojej klasie. (11 miejsce w klasyfikacji generalnej).
Kajto na koniec sobotniego etapu na Superoesie znów na cięciu zaliczył przygodę i uszkodził koło. Zajął 9 miejsce w generalce.
Drugi etap rajdu to ponad 120 km podzielonych na 6 odcinków specjalnych. Kajto i Jarek zaatakowali od samego początku i systematycznie odrabiali stratę (na początek dnia szósty czas na 8. odcinku specjalnym). Dobre nastroje w zespole zepsuła jednak awaria silnika w Evo Łukasz Habaja. Załoga wycofała się z rajdu. Ci, którzy jechali dalej walczyli nie tylko z konkurentami, ale także z trudami rajdu i warunkami na drodze.
Na pierwszy serwis Kajto, po zaciętym pojedynku z Hołowczycem zjechał, jako szósty w generalce. To miejsce nie było jednak ostatnim słowem załogi Rallytechnology. Mimo przygód z sobotniego etapu ostatecznie Mistrzowie Polski zakończyli trudny i ciężki Rajd Polski na doskonałym czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej, notując po drodze trzeci czas na OS 12.
Do rozegrania została jeszcze ostatnia runda sezonu 2012. Dziękujemy za gorący doping w Mikołajkach i do zobaczenia na Rajdzie Dolnośląskim.
|
|
|
|
|
|
|
|