NEWS

Dzięki nieprzerwanemu pasmu zwycięstw Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran, na dwie rundy przed końcem sezonu zostali Rajdowymi Mistrzami Polski 2012. Załoga Subaru Imprezy RT sięgnęła po ten tytuł trzeci raz z rzędu (ponownie na mecie Rajdu Koszyc). Jesteśmy dumni z przynależności do tak doskonałego i zgranego zespołu, którego ciężka praca przyniosła kolejny ogromny sukces.

Kajto przyjechał na Słowację, jako główny kandydat do zwycięstwa i nie zawiódł oczekiwań kibiców, dając im wielki powód do dumy. Z trzynastu przygotowanych odcinków nasza załoga wygrała aż 9. Skuteczność w klasyfikacji RSMP była jeszcze bardziej imponująca – 11 zwycięstw „OS-owych”.

Na starcie połączonych rund Mistrzostw Polski, Słowacji i Węgier oraz CEZ stanęło łącznie 111 załóg. Rywalizacja od samego początku była zacięta, a już pierwszy odcinek został przerwany groźnie wyglądającym wypadkiem. Lista pechowców rosła z każdym kolejnym OS-em. Kajto i Jarek jechali bez przygód, konsekwentnie realizując założony plan. Po pierwszej pętli prowadzili w rajdzie z przewagą ponad 15 sekund (19,6 sek. w RSMP). Na pozostałych czterech zaplanowanych tego dnia próbach, nadal dominowali polscy zawodnicy, a przewaga liderów wzrosła do 34 sekund. Kajetanowicz i Baran nie byli jednak jedyną załogą reprezentującą barwy Rallytechnology. Do walki w RSMP po wypadku w Rajdzie Rzeszowskim wrócili Łukasz Habaj i Piotr Woś. Z powodu konieczności odbudowy mocno uszkodzonego Lancera, Łukasz Habaj musiał zrezygnować z testów przed rajdem i miał utrudniony debiut w słowackiej rundzie. Przede wszystkim skupił się na poznawaniu odcinków i złapaniu odpowiedniego rytmu jazdy, ale nawet ta taktyka nie pozwoliła ustrzec się błędów. Przygoda, chociaż niegroźna to załoga wpadła do rowu, w tak pechowym miejscu, że wrócenie na drogę kosztowało stratę aż 5 minut.

Drugi etap Rajdu Koszyc to 81 km podzielone na sześć odcinków specjalnych. Kajetanowicz znów rozpoczął dzień od zwycięstwa i coraz bliższy był ostatecznego triumfu. Trudne warunki i zmienna przyczepność znów szybko dały o sobie znać. Dziewiąty, najdłuższy tego dnia odcinek po wypadku przerwano i załogi musiały skorzystać z trasy alternatywnej. Na kolejnej próbie zawodnicy wrócili do walki. Przewaga załogi Subaru przed wjazdem na ostatni serwis wzrosła do minuty. Kajto jednak nie miał zamiaru zwalniać i z trzech ostatnich prób, na swoje konto dopisał dwie ostatnie. Pięć rozegranych rund i tylko jedni zwycięzcy. Tytuł obroniony w pięknym stylu. Brawo Kajto i brawo Jarek!

Mitsubishi Lancer także dotarł do mety. Łukasz Habaj i Piotr Woś ustrzegli się przygód i pewnie jechali do mety. Tempo wzrastało z odcinka na odcinek, a osiągane czasy dały drugie miejsce w klasyfikacji grupy N i siódmą pozycję wśród zawodników RSMP.